Dla dzieci Moniki uszyłam tipi. Był to prezent gwiazdkowy. Dosłownie. Szary w piękne białe gwiazdki. Stonowany, w szarościach, bo dla chłopca i dziewczynki. Obszyty lamówką szarą w gwiazdki. Kije bukowe, zaoblone, oszlifowane. Tunele szyte na lewej stronie, każdy szew schowany. Cały przód namiotu jest dwustronny. Nie tylko estetycznie wygląda, ale także wzmacnia drzwi, które przez ciekawe świata maluchy co rusz są otwierane i zamykane….Po wejściu do tipi…powróciły moje marzenia o namiocie postawionym w domu. Gdy szyję namioty dla dzieci, moje szkraby wchodzą w ustawiane kije, gdy robię przymiarki, dwaj chłopcy czekają już w środku, a starszy woła „Wszystko jest okej, mamuś!”. Ich tata wierci dziury, aby przewlec jutowy sznur. Szlifuje, aby żadna drzazga nie miała prawa wejść w małe czy duże dłonie. Tak więc nie mogę powiedzieć, abym sama stworzyła ten magiczny kawałek świata. Tworzy go cała moja rodzina. A Kasia pakowała…i to jak:)
Bardzo precyzyjnie zrobiony wigwan. Widac rzetelnosc i fach w reku 🙂 Niestety nie mam miejsca w domu na taki namiocik 🙁 Pozdrawiam
dziekuje:) to prawda, wymaga trochę kata w domu. Ale latem mozna zabierać go wszędzie ze sobą:)
Witam! Czy można poznać wymiarynku i cenę.Pozdrawiam
100×100 c, zwykle ok 250 tipi i 99 mata.