Dziś dzień w biegu, przygotowania do chrzcin Brunka. Do wieczora oprócz sprzątania i pieczenia wygłupialiśmy się z dzieciakami naszymi kochanymi:)Teraz smacznie śpią, a my padamy…;)
Mały Indianin w swoim tipi (zrobionym z 20 sekund z suszarki na pranie;)/ Pan doktorek i Zając Widelec (prezenty od cioci Oli)/ Brunek, bohater jutrzejszego dnia/ Bez zerwany na spacerze/ Widok na balkon z okna kuchni/ szmaciana książka Baby Panda (prezent od cioci Momiki- jak mówi Jul)/ u Julka/ Sałatka kurczak, brokuł, feta
kwieciście, kwietniowo, miło i ciepło!